Życie
to ruch, a siedzenie w jednym miejscu to
zło! Spontanicznie naszło mnie, by
bardziej poczuć miejskie życie. Opuściłam zatem warszawskie przedmieścia, gdzie
„królowałam” długi czas ;) Ten jeden, mały krok, sprawił, że wszystko zaczęło
się zmieniać!!! :)
Szukając
nowej pracy, znalazłam mieszkanie, a znajdując mieszkanie, wylądowałam w pewnym
telewizyjnym szoł,
a potem… to już było grubo ;)
Ta spirala zdarzeń zaczęła się od… pękniętej
dętki ;p
Podczas codziennych wypraw przezornie zostawiałam swoje CV w różnych
przyjemnych miejscach, gdzie chętnie popracowałabym w ciągu najbliższych
miesięcy. Bezciśnieniowo rowerkiem przemierzałam sobie stolicę, „zacieszając” słońcem i nowymi perspektywami.
Euforia
raptownie mi się skończyła, gdy któregoś dnia złapałam gumę. W sumie nic
dziwnego, rower to... ekhm, wysłużony grat.
„Przepięknie Dobrosławo! Klasyk! Jak
przebić dętkę, to tylko na drugim końcu miasta, na kompletnie nieznanym rewirze”
pomyślałam, wściekła na siebie.
Chodząc „na
czuja” po okolicy, trafiłam w końcu na pewien miły komis rowerowy, prowadzony
przez jeszcze milszego Maćka ;) Zgodził się ogarnąć koło od
razu, mimo że teoretycznie powinien zamykać. Z wdzięczności zaoferowałam mu
swoja pomoc.I tak, między dętkami,
dowiedziałam się, że Maciej to właściciel i że szuka kogoś do pracy.
Ha, ha!
Mistrzostwo świata! Od razu zgłosiłam się na ochotnika! Ale i tak najlepsze
było to, że potem Maciek zapytał, czy… nie chcę wynająć pokoju w jego „spadkowym”
wielkim domu! Uśmiałam się szczerze, pytając gdzie jest haczyk..
No i tu mnie
dopiero zaskoczyło, gdy okazało się, że będą tam kręcić TV program, takie coś
jak reality szoł, o tej miejscówce i
żyjących tam ludziach. Jak dla mnie RewelaNcja! Uwielbiam
takie jazdy! Idę w ciemno!!!
Ogarnęliśmy
rower, dogadaliśmy kwestie najmu…i pojechałam po rzeczy do hostelu, pełen
spontan ;) Teraz jestem w Wielkim Domu, podoba mi się szalenie, pierwsze
zdjęcia ruszają niedługo, a my z Maćkiem poznajemy się bliżej i szukamy
kolejnych domowników!
Niebawem dam
cynk, na kogo trafiliśmy! Będzie
wesoło!!!
Zaglądajcie tu do mnie, „Robaczki”, a dowiecie się więcej! ;-)
Ściski,
Dobrusia!